Ale wracamy do opowiadania :D Jeśli chcesz być powiadamiany o nowych rozdziałach follownij mnie na twitterze >>>> @luvjuall
PRZEPRASZAM ZA TAKĄ ILOŚĆ PRZEKLEŃSTW I BRUTALNE SCENY.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Leżałam skulona w rogu pokoju na lodowatej,marmurowej posadzce. Byłam naga, bezbronna. Otuliłam skulone kolana ramionami przyciągając je pod brodę. To bolało, bolało jak cholera ale nie potrafiłam z tego zrezygnować. Ciemność otaczała mnie ze wszystkich stron a zimne powietrze przytrafiało mnie o gęsią skórkę.
Patrzałam jak on dokładnie zamyka za sobą drzwi nie oglądając się nawet. Usłyszałam jak ciepły strumień wody natrafia na jego ciało, jak woda po nim spływa zmywając to, co przed chwilą się stało. '' Spokojnie, już nie będziesz cierpieć. On ci już nie zrobi krzywdy '' - wołało moje walące pośpiesznie serce. '' Krzywdy, o którą sama się prosisz... '' - szeptała dusza. I chociaż nie chciałam się przyznać to ona miała rację. Otuliłam twarz w dłoniach uwalniając jakiekolwiek blokady. Rozpłakałam się jak dziecko które nie może dostać upragnionej zabawki.
Coś ty zrobiła Tilly ? Po co tutaj przyjechałaś ? Po co znalazłaś sobie taką zajebistą pracę, nie było innej ?

Mężczyzna który mnie wykorzystał nazywał się James. Dowiedziałam się tego gdzieś pomiędzy jednym uderzeniem w twarz a drugim, będąc rzucana po całym łóżku. To była najcięższa noc mojego życia. Żaden klient nie był taki, jak on. Wszyscy robili to szybko, zostawiając mnie samą. Nie bili, nie zmuszali.
Wstałam roztrzęsiona. Wszystko mnie bolało, zachwiałam się stawiając pierwsze kroki. Zabrałam to, co zostało z mojej sukienki i ubrałam to. Cóż, niewiele zakrywało. Wzięłam marynarkę mężczyzny chcąc się nią okryć, nie mogłam wyjść półnaga na ulicę.
- Kurwa. - wymsknęło mi się.
Dziewczyna która stała przede mną zdecydowanie mnie nie przypominała.
Twarz miałam opuchniętą , czerwoną od płaczu i licznych uderzeń, wykrzywioną w grymasie. Ubrana w za dużą marynarkę, skulona z bólu... - to nie była dziewczyna na którą ostatni raz spoglądałam wczoraj wieczorem. Łzy napłynęły do moich oczu, kiedy przypomniałam sobie wczorajszą noc...
- Ściągaj tą jebaną sukienkę! - krzyknął.
- Nie, błagam.. - odparłam.
- Ściągaj natychmiast albo tak ci twarz urządzę, że żaden lekarz ci nie pomoże. No, jazda. - warknął
Leżałam na jego wielkim łóżku bez ruchu.
- Spierdalaj.
Nie minęło nawet parę sekund, jak poczułam ostry ból przeszywający moje ciało. Moja głowa pod wpływem uderzenia odskoczyła na jedną stronę. Sukienka została gwałtownie ściągnięta przez James'a. Patrzył na mnie przez chwilę, gdy starałam zasłonić dłońmi moje półnagie ciało. Przechylił się w moją stronę. Przez dłuższą chwilę upajał się moim zapachem, a potem gwałtownie rozerwał majtki. Krzyknęłam z przerażenia i rozpaczy. Głośno krzyknęłam z bólu, zacisnęłam palce na jego czarnej koszuli kiedy położył się na moim drobnym ciele. Pragnęłam go odrzucić, wierciłam się, krzyczałam, drapałam go po twarzy... ale z każdym takim gestem z mojej strony wiązała się jego reakcja czyli uderzenie w brzuch, twarz.
- Zamknij się, nikt cię nie usłyszy, nie licz na to... - warknął przyśpieszając.
Zdławiony krzyk uwiązł w moim gardle, kiedy jego dłoń zacisnęła się na mojej szyi. Próbowałam się bronić, kopać, drapać, ale bezskutecznie. Dusił mnie z całej siły do momentu, w którym zmiażdżył mi krtań. Wtedy przestałam się ruszać. Poddałam się.
Łzy płynęły strumieniami po moich policzkach. Schowałam ponownie twarz w dłoniach.
- Pozwolił ci ktoś się ruszyć z miejsca dziw*o ?
Obróciłam głowę. Wiedziałam do kogo ten głos należy.
Siedział na kanapie, ubrany jak gdyby nigdy nic.
Kiedy ujrzał moje łzy, uśmiechnął się głupkowato.
- Ja.. ja.. wykonałam swoją pracę... - zająkłam się - ..zapłać mi i... znikam.
- Zapłacić ci suko? Masz.. - odparł i wyjął z kieszeni parę miedziaków a następnie rzucił mi pod nogi. Sukinsyn .
- Żartujesz sobie ? - zdenerwowałam się.
- Dałem ci tyle, ile jesteś warta, a teraz spierdalaj.
James obrócił się na pięcie i zaśmiał się przeraźliwie.
Nie mogłam tak tego zostawić. Musiałam dostać zapłatę, musiałam... mimo tego, ile wycierpiałam chciałam z czegoś żyć.
- Pieprzony zasraniec! - wydarłam się, idąc za nim.
Kiedy mężczyzna obrócił się zdenerwowany kopnęłam go mocno w krocze. Obserwowałam jak James upada na podłogę i wije się z bólu rzucając przekleństwami na prawo i lewo.
Skorzystałam z okazji i rzuciłam się na jego kurtkę powieszoną na klamce w której trzymał portfel. Skąd wiedziałam ? Obserwowałam go w barze, widziałam jak płaci za drinka. Otworzyłam więc portfelik i moje oczy wyszły z orbit. Był pusty. Puściutki . Gdzie sukinsynie masz pieniądze ?
Chciałam szybko uciec, skoro James był bez grosza przy duszy a lada chwila mógł wstać jednak kiedy wyciągnęłam rękę w stronę klamki zauważyłam że ktoś ją przekręca po drugiej stronie drzwi.
Schowałam się nimi. Do pokoju wszedł kolejny mężczyzna, rozejrzał się po pokoju, spojrzał na leżącego na podłodze Jamesa. '' Mocno musiałam go kopnąć '' - pomyślałam. Ale nie to teraz mnie interesowało. Nie mogłam odwrócić wzroku od młodego przystojniaka. Miał krótko przystrzyżone, brązowe włosy i był dość umięśniony. Kiedy ten się obrócił i spojrzał na mnie, stwierdziłam również że w jego oczach można się zatopić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że wam się podobało :D Rozdział, może nie za długi, ale dłuższy niż poprzedni a ja w zwyczaju mam pisać rozdziały coraz dłuższe i dłuższe z czasem, kiedy wkręcę się w historię :D Mam nadzieję, ze rozumiecie. Kolejny rozdział jutro, a teraz ... miłego czekania na BSE <33
Fajne, ale mała uwaga, jeżeli ktoś ci zmiażdży krtań to tracisz głos, ale bardziej prawdopodobne jest to, że umrzesz. Takie moje spostrzeżenie. Oli :)
OdpowiedzUsuń