piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 5





Oddalaliśmy się od samochodu wolnym krokiem. To było dziwne, tak samo jak Liam mnie przerażał, czułam się z nim bezpieczna.
- Nie bój się mnie, proszę... - szepnął podchodząc bliżej mnie.
Nie potrafiłam nic mu odpowiedzieć. Jego braciszek mnie zgwałcił,bił a on mnie od niego wyciągnął i ... nie wiem. W mojej głowie kłębiły się najróżniejsze myśli i nie wiedziałam który scenariusz mam wybrać.     Poczułam silny powiew wiatru, który przerzucił moje włosy za ramiona. Zadrżałam, kiedy zimne powietrze oplotło moje obolałe ciało.Odetchnęłam nerwowo, kiedy zmniejszył dystans między nami.  W milczeniu doszliśmy do niezbyt wielkiej kamiennicy.
- Zapraszam - odparł, a kiedy weszliśmy do środka wskazał dłonią na prawo pokazując mi przejście do swojego mieszkania.
Obserwowałam jak Liam wyjmuje z kieszeni kurtki klucze i szybko otwiera wrota do swojego ''małego królestwa''.
- Możesz wejść, wiesz? - uśmiechnął się.
Odetchnęłam głęboko, zanim przekroczyłam próg mieszkania. Mężczyzna stanął za mną i pomógł mi ściągnąć kurtkę. 
  Rozejrzałam się zdenerwowana. Przedpokoik był mały, prowadził prosto do skromnie urządzonego salonu. Był w nim tylko stolik na kawę, dwa fotele i stary telewizor wielkości pudełka. Ściany  w mieszkaniu były w pastelowych kolorach, nie raziły oczu. Musiałam przyznać, że jak na mieszkanie faceta było tu zadziwiająco czysto.Odgarniałam z twarzy zabłąkane kosmyki włosów, nie wiedząc gdzie podziać ręce.
- Mogę skorzystać z łazienki ? - zapytałam cicho.
Liam odwiesił również swoją kurtkę po czym zaprowadził mnie do ubikacji.  Weszłam do niej i stanęłam przed lustrem. Opuchlizna na twarzy którą widziałam ostatnio rozrosła się, ale nie była już taka czerwona. Zimne, nadworne powietrze które natrafiło na moją twarz jeszcze parę minut temu wysuszyło łzy i złagodziło podrażnioną do czerwoności twarz która teraz już zbladła. Nalałam wody do umywalki i starannie opłukałam twarz. Zastanawiałam się czy Liam pozwoliłby mi wziąć prysznic, ale postanowiłam nie zawracać mu głowy takimi błahostkami i wzięłam kąpiel w zimnej wodzie łagodzącej liczne siniaki i zadrapania. Nagle coś wytrąciło mnie z równowagi.
- Krew..- szepnęłam sama do siebie.
Razem z wodą do odpływu spływały resztki ostatniej nocy. Przypomniałam sobie o całym tym wydarzeniu i zapłakałam żałośnie odsuwając się na brodzik w kabinie prysznicowej. Woda zmoczyła całą moją głowę i włosy, spływała po moich oczach.
- Wszystko w porządku ?  - zapytał Liam pukając do drzwi.
- Tak... już wychodzę.
- Pod drzwiami zostawiłem ci ręcznik i coś na przebranie. Pewnie będzie to trochę za duże ale lepsze to, niż nic.
- Okej - westchnęłam zakręcając wodę. Wyszłam z kabiny, zaczesałam włosy palcami na jedną stronę i przebrałam się w to, co zostawił mi Liam. Hmm.. jego koszulka i spodenki. Musiałam przytrzymywać je bo zsuwały się z moich bioder, ale wkrótce i na to poradziłam ciągnąc mocno za sznurek w nich umieszczony i zawiązując go w pasie. Przyglądając się jeszcze raz w lustrze w końcu wyszłam z pomieszczenia obolała, ale zadowolona z kąpieli i zachowania Liam'a który okazał się większym dżentelmenem niż jego brat. Chociaż, kto wie ? Wszystko mogło się zmienić...



KOMENTUJCIE KOCHANI <3 GDY WRÓCĘ PO WEEKENDZIE DODAM NOWY ROZDZIAŁ , JEśLI ZOBACZĘ ŻE KTOŚ TO CZYTA, MOŻE SZYBCIEJ <33 KOCHAM WAS :>

4 komentarze:

  1. to jest boskie, daj następne.:D serio. podoba mi się.:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. pewnie :3 stworzyłam post ''informowani '' przeczytaj o co cho :3 + bardzo się cieszę, że ci się podoba !

      Usuń
  3. OMG ten blog jest świetny wrecz zajebisty uwielbiam takie blogixD Mam nadzieje że szybko pojawi się kolejny juz nie moge się doczekać jak rozwinie się znajomośc głównej bohaterki z Liasiem ♥

    OdpowiedzUsuń